Chińscy inwestorzy planują nabyć 100 boeingów 737 MAX, aby uruchomić w Budapeszcie linie lotnicze, obsługujące loty długodystansowe, szczególnie do Chin. Hungary Airlines mają być nowym węgierskim flagowcem, choć jest wiele znaków zapytania.
Węgrzy od czasu upadku Maléva nie mają narodowego przewoźnika, a funkcję flagowych linii lotniczych de facto pełni Wizz Air. Sytuacja może się jednak wkrótce zmienić, gdyż mocarstwowe plany przejawiają Chińczycy, którzy chcą, aby Hungary Airlines stały się znaczącym przewoźnikiem, obsługującym dziesiątki tygodniowo lotów do m.in. Chińskiej Republiki Ludowej.
Podczas targów China International Supply Chain Expo ogłoszono, że protokół ustaleń (MoU) podpisali Duan Bo, dyrektor generalny Hungary Airlines, oraz wiceprezes Boeinga ds. sprzedaży globalnej, Gao Sixiangiem. Wstępne porozumienie dotyczy zakupu przez węgierskie linie, za którymi stoją chińscy inwestorzy, nawet 100 boeingów 737 MAX, które miałyby realizować rejsy z Chin do Europy Środkowo-Wschodniej. Węgierska stolica stałaby się hubem przewoźnika na Państwo Środka.
Wybór samolotu o wąskim kadłubie jest dość zaskakujący, jeśli pod uwagę weźmie się jego zasięg, zwłaszcza, że linie mają realizować rejsy długodystansowe, więc bez międzylądowania technicznego na tankowanie wykonanie lotu non-stop jest niewykonalne. Co prawda, China Southern Airlines realizują loty między Urumczi a Tbilisi za pomocą B737, lecz są to rejsy znacznie krótsze, trwające około pięć godzin, czyli tyle ile trwają rejsy Ryanaira z Krakowa na Teneryfę.
Celem Hungary Airlines jest zostanie globalnym przewoźnikiem i świadczenie „zrównoważonych i skutecznych usług podróży lotniczych”, choć szczegóły na ten temat są ograniczone. Uruchomienie nowych linii lotniczych powiązanych z Węgrami to dość ważna wiadomość, że aż dziwne, że szefa węgierskiego MSZ-u, Pétera Szijjártó, który jest regularnie obecny przy takich okazjach, nie było na miejscu i nawet nie wspomniał o takim przedsięwzięciu na portalach społecznościowych, z których chętnie i często korzysta.
Początkowo nowe linie, które zostały założone w 2021 roku, będą obsługiwała loty cargo. W grudniu rozpoczną się rejsy między Budapesztem a Hongkongiem. Węgiersko-chińska spółka przygotowuje się do przejęcia obsługi airbusa A330F eksploatowanego obecnie przez Wizz Aira, będąc w trakcie uzyskiwania własnego węgierskiego certyfikatu przewoźnika lotniczego (AOC). Samolot został zakupiony przez węgierski rząd w 2020 roku za 57,5 mln dolarów.
Nie jest jasne, czy w pewnym momencie Hungary Airlines planują rozszerzyć swoją działalność również na loty pasażerskie. Spekuluje się na ten temat, biorąc pod uwagę, że nawet Minister Spraw Zagranicznych Węgier, Péter Szijjártó, mówił o konieczności zwiększenia bezpośrednich lotów pasażerskich pomiędzy głównymi chińskimi miastami a Budapesztem, biorąc pod uwagę wzrost liczby turystów przybywających na Węgry z Chińskiej Republiki Ludowej w ostatnich latach. Obecna umowa lotnicza zezwala na realizację między dwoma państwami 21 lotów tygodniowo, a
Budapeszt już stał się bramą na Chiny, gdyż można bezpośrednio dolecieć do siedmiu miast w Państwie Środka.
B737 MAX 8 jako samoloty, wykonujące loty do Europy, nie byłyby nowością, gdyż China Southern Airlines wykorzystuje model B737-800NG w rejsach Urumczi - Tbilisi, a Air China zacznie pod koniec grudnia obsługę takiej trasy właśnie za pomocą wąskokadłubowców nowej generacji. Sęk w tym, że Urumczi położne jest w zachodnich Chinach, a lot trwa niecałe pięć godzin.